Podróż po Sardynii była moją odpowiedzią na kilka dni wolnego w okresie Wielkanocy. Niecały tydzień w ciepłym miejscu, piękne widoki i okazja do zrobienia kilku zdjęć. Pierwsza podróż, która niemal w całości była poświęcona fotografii, z targanym wszędzie statywem i filtrem ND, który porysowałam już pierwszego dnia. Wiele punktów na mapie, miejsca, do których nie udało się dojechać, miejsca po drodze, przy których nie można się było nie zatrzymać. Sześć dni po północnej części Sardynii to idealna okazja, aby odpocząć i zobaczyć coś pięknego.
Jeśli przygotowujecie swoją trasę i szukacie inspiracji – obejrzyjcie zdjęcia a później zobaczcie mapę na dole artykułu. Znajdziecie tam wszystkie odwiedzone przeze mnie miejsca, wraz z dokładnym miejscem wykonania załączonych zdjęć, a gdzieniegdzie również szczegółami dojazdu.
Sardynia, choć nie jest wielka, wymaga trochę czasu, aby objechać ją dookoła i spędzić w wartych tego miejscach trochę więcej niż jedno szybkie pstryknięcie aparatu. Dlatego, mając sześć dni, skupiłam się na północnej części Sardynii, objeżdząjąc mniej więcej jej połowę.
Okolice Olbii – wschodnie wybrzeże Sardynii
Laguna San Teodoro
Laguna San Teodoro to jedno z miejsc na Sardynii, w których jest szansa na zobaczenie flamingów. Warto szukać ich w mniejszych zbiornikach wodnych, odgrodzonych zazwyczaj pasem plaży od morza.
Okolice Olbii – Cala Brandinchi (Plaża Brandinchi)
Cala Brandinchi to niewielka, ale ładna plaża, w okolicach Olbii. W sezonie można w okolicy wypożyczyć łódkę, poza sezonem cieszyć się niemal pustą plażą.
Punta Lastra Rùia, Spiaggia di Punta Est i Punta Coda Cavallo
Jadąc w kierunku Punta Coda Cavallo droga rozgałęzia się. Po prawej stronie asfaltowa droga prowadzi w górę, do wioski Capo Coda Cavallo. Kawałek przed końcem drogi (teren prywatny) znajduje się parking i punkt widokowy z pięknym widokiem na Punta Lastra Rùia i plażę Coda Cavallo w dole.
Spiaggia di Punta Est
Punta Don Diego
Na Punta Don Diego pojechałam, aby sfotografować Isola Tavolara. Niestety, droga, którą wypatrzyłam na mapie, okazała się drogą prywatną. Być może otwarta jest w sezonie, ale niestety w kwietniu dostęp blokowała brama. Pojechałam więc na parking na zachodnim końcu półwyspu i próbowałam dostać się nad wodę. Choć widok był piękny, niestety nie udało mi się uchwycić Tavolary pod takim kątem jaki chciałam. Znalazłam za to cudowne miejsce do sfotografowania zachodu słońca – tuż za portem Porto Cala Finanza z widokiem na Porto San Paolo.
Północne Wybrzeże Sardynii
Baja Sardinia
Północna część wyspy znowu zaskoczyła mnie wieloma zamkniętymi trasami. Przygotowując się do podróży szukałam pięknych miejsc i sposobu dojechania do nich. Niestety, bardzo często okazywało się, że polecane miejsce należy do hotelu i poza sezonem nie udało się tam dostać. Na szczęście znalazłam Baja Sardinia – piękny punkt widokowy ze ścieżkami prowadzącymi nad samą wodę. Jedyne co mnie powstrzymało przed trekkingiem był urywający głowę wiatr, którego na szczęście nie było już kilkadziesiąt kilometrów dalej na zachód.
Punta Falcone – Santa Teresa di Gallura
Punta Falcone okazało się moim pierwszym highlightem na Sardynii. Zbaczając z asfaltowej ścieżki bardzo szybko można się było znaleźć na ścieżce dookoła półwyspu i dojść nawet nad samą wodę. Dookoła półwyspu prowadzi kilka ścieżek – część jest przygotowanych, jedna asfaltowa i kilka dość stromych, z przeskakiwaniem po skałkach w gratisie. Ważne jest, aby nie zbaczać z trasy i chronić delikatną przyrodę półwyspu. A ta po prostu zachwyca.
Capo Testa
Capo Testa to zdecydowanie najciekawsze miejsce na północy Sardynii i warto na nie przeznaczyć minimum jeden cały dzień. Koniecznie trzeba wybrać się na co najmniej dwa spacery – jeden na północnym skrawku półwyspu – na „dzikszych” ścieżkach na północ i zachód od Belvedere i drugi do Valle della Luna, ale koniecznie nie idąc głównym szlakiem.
Północny skrawek powitał mnie pustką i ciszą fal uderzających o wybrzeże. Na krótko przed zachodem słońca nie było tam nikogo poza jedną parą fotografów. Główna trasa jest prosta, ale zbaczając z niej można zrobić sobie dodatkową przyjemność chodzenia po stromych ścieżkach a nawet podążać śladami kozic.
Capo Testa – Valle della Luna
Valle della Luna to najprawdopodobniej najbardziej popularna i najczęściej odwiedzana część Capo Testa. Księżycowa Dolina to również zagłębie hippisów, którzy zamieszkują każde wgłębienie i jaskinię w okolicy. Idąc po okolicy warto rozglądać się za szczelinami i kolorowymi namiotami, a także ich mieszkańcami. Muszę przyznać, że gdybym kiedyś zdecydowała się mieszkać na stałe w namiocie – to miejsce byłoby bardzo wysoko na mojej liście.
Do Valle della Luna warto jednak iść na około, zahaczając najpierw o bardzie północne wybrzeże. Wąziutkie trasy prowadzą między porastającymi okolice krzakami i mniejszymi lub większymi wzniesieniami. Spacer sprawia, że nie chce się, aby dobiegł on końca, a ja osobiście – podziwiając i wąchając kwitnące kwiaty, słuchając ptaków i fal, czułam się jak w raju na ziemi. Było cudownie.
Castelsardo
Castelsardo to jedno z ładniejszych miast Sardynii. Na samym początku moją uwagę przyciągnął widok na miasto o zachodzie słońca z plaży znajdującej się na końcu drogi Via Zirulia. Sama plaża jest mała, brzydka i bardzo bardzo brudna. Warto się jednak przełamać i udać się tam w zachodzie słońca, uważając jednak na prowadzącą do niej ścieżkę, która powoli się zapada.
Nekropolie i wykopaliska Sardynii
Od pięknych widoków wybrzeża oderwałam się na chwilę, aby zwiedzić nekropolie i wykopaliska Sardynii. Na wyspie znaleźć można kilka ciekawych artefaktów, z którymi niespotkałam się w innych miejscach.
Do najciekawszych należą domus de janas (domy wróżek), tomba dei giganti (groby gigantów), nuraghe (megalityczne zabudowania) oraz pozzo sacro (święte studnie).
Nekropolia Necropoli Ipogeica di Su Crucifissu Mannu
Su Crucifissu Manu leży kilka kilometrów od głównej drogi przy prywatnej farmie. Teren jest otwarty i nie ma w tym miejscu żadnej bramy, która ograniczałaby dostęp.

Domy wróżek to dawny sposób pochówku, charakteryzujący się bardzo małymi wejściami i wieloma komorami łączącymi się ze sobą.
Nekropolia Anghelu Ruju Necropolis
Nuraghe Palmavera
Parco Archeologico Santa Cristina
Parco Archeologico Santa Cristina to zdecydowanie największy i najbardziej rozbudowany park archeologiczny, który odwiedziłam. Można tu podziwiać tomba dei giganti, nuraghe oraz pozzo sacro. Moja wizyta przypadła akurat na drugi dzień Wielkanocy i miejsce to było wypełnione piknikującymi Włochami. Niestety okazało się też niemożliwe zrobienie sensownych zdjęć, ponieważ wycieczka, na którą akurat trafiłam, spędziła przy studni całą godzinę, na którą starczyło mi cierpliwości.
Zachodnie Wybrzeże Sardynii
Grotta di Nettuno
Grotta di Nettuno to zdecydowane must see na Sardynii. Idąc tam spodziewałam się ciekawej jaskini, ale Grota Neptuna przerosła moje oczekiwania. Miejsce to jest po prostu niesamowite, a jedynym jej minusem są cisnące się tam tłumy. Do groty można się dostać stromym zejściem schodami albo łódką i to właśnie przez tą drugą opcję ściągają tam tłumy. Jaskinia jest jednak tak piękna, że warto się w tych tłumaczy przez godzinę przemęczyć. Niestety, w jaskini nie wolno używać statywu.
Punkty widokowe Parco Naturale Regionale Porto Conte
Alghero
Aghero to ciekawe miasteczko pełne turystów. Miejsce spoza turystycznej mapy, które warto odwiedzić to OK Pizza – kawałek od turystycznych atrakcji tradycyjna włoska pizza za grosze. A do tego właściciel często częstuje gości autorskim deserem (patrzę na paluszki z czekoladą i pytam co to, na co słyszę, że… nutella. A dokładniej paluszki z ciasta z pizzy zamoczone w nutelli. Smakuje lepiej niż brzmi!) A do tego pyszna, domowa, nalewka. I pizza za 4 euro. Mniam!
Na zachód słońca najlepiej natomiast wybrać się na południe od miasta, niedaleko restauracji Quintilio.
Bosa
Bosa to piękne, włoskie, miasteczko i feria barw. To również tutaj spotkała mnie niespodzianka w postaci zaproszenia na świąteczną popijawę lokalnych przyjaciół. Domowe wino, domowe oliwki i tradycyjny chleb z Bosa. W zamian kilka fotografii i próby dogadania się po angielsko-włosku. Dla takich momentów warto wchodzić w najmniejsze uliczki.
Plaża Is Arutas
Spiaggia di Is Arutas to jedna z trzech plaż w okolicy, które zamiast piasku pokryte są drobnym kwarcem i różnych kolorach. Z daleka wygląda zwyczajnie, ale z bliska dostrzec można piękne ziarenka. Na szczęście dla plaży – nie wolno zabierać ich ze sobą ;)
Nuoro
Nuoro to był ostatni przystanek na mojej trasie po Sardynii. Nieturystyczne miasteczko, wąskie uliczki i sardyński klimat. Niby nic specjalnego, a tak inne od turystycznych wiosek na wybrzeżu.
Trasa po północnej Sardynii
Pomarańczowe punkciki to te, które odwiedziłam i które znajdziecie na zdjęciach powyżej. Rozwijając każdy z punktów znajdziecie dodatkowe zdjęcia i informacje. Udanej zabawy :)