Słuchanie podróżniczych rad osób niepodróżujących jest stratą czasu. Dowiemy się jak jest niebezpiecznie, jak bardzo musimy uważać, ile nas wszystko będzie kosztować i jak na każdym kroku będą próbowali nas oszukać. Nawet kelner w barze all inclusive będzie się podstępnie uśmiechać, żeby dać mu napiwek…
Słuchanie podróżniczych rad osób podróżujących to zupełnie inna bajka. I jeśli dowiemy się, że jest niebezpiecznie, że musimy uważać i że jest drogo, to znaczy, że warto te słowa rozważyć, choć rzeczywistość nadal może okazać się inna.
Podróżując samodzielnie (czyli samodzielnie organizując wyjazd), a i mniej lub bardziej samotnie (a dokładniej nie w towarzystwie dobrze mi znanych osób) nauczyłam się przepuszczać przez filtr wszystko co słyszę od osób mniej i bardziej mi znajomych. Gdyby wszystkie ich obawy i przestrogi sprawdziły się w rzeczywistości – nigdy nie napisałabym tych słów, a oglądać można by mnie było co najwyżej na pamiątkowej fotografii. A mimo to nie dość, że żyję to nadal podróżuję. Nie zrezygnowałam, przerażona, z odkrywania dalekich ziem i obcych kultur. Wiem kiedy ‚uważaj’ oznacza „nigdy tam nie byłem i nic nie słyszałem, ale skoro to 8000km stąd to musi być niebezpiecznie” i odróżniam je od ‚uważaj’, które oznacza „byłem i niestety jest tam dość niebezpiecznie, warto zachować ostrożność, dzięki temu Twoja podróż przebiegnie spokojnie”.
Czy idąc chodnikiem do pracy nie możemy zostać potrąceni przez nieuważnego kierowcę? Czy będąc w centrum handlowym w centrum miasta nie mogą nas okraść? Czy wracając wieczorem do domu możemy być pewni, że nikt nas nie napadnie, nie pobije, nie zgwałci? Nie. Nawet jeśli mieszkami w najbezpieczniejszej okolicy najbezpieczniejszego miasta w najbezpieczniejszym kraju. To się po prostu zdarza. Nawet jeśli jesteśmy ostrożni. Oczywiście, są miejsca, w których prawdopodobieństwo tego wszystkiego jest znacznie wyższe. Zwłaszcza jeśli jest się białym turystą. Ryzyko zwiększa się, gdy jako biały turysta zachowujemy się wyzywająco i wydaje nam się, że jesteśmy tam panami. Jednak uważam, że często zwykły uśmiech, uprzejmość i zainteresowanie ludźmi może sprawić, że nawet najbardziej nieprzychylne miejsce okaże się przyjazne. Bo jedno jest w nas wspólne – na nieprzychylność reagujemy nieprzychylnością, przychylność zdarza nam się odwzajemnić przychylnością.
Znalazłeś w tym artykule przydatne informację? A może czegoś Ci w nim zabrakło? Zostaw komentarz, Twoja opinia pomoże mi lepiej dostosować i rozwijać artykuły zawarte na blogu.
Chcesz na bieżąco wiedzieć co się ciekawego dzieje? Dołącz do fanów bloga na facebook’u
Dodaj komentarz