Choć pójście do biura podróży może być łatwe i szybkie to zorganizowanie swojej własnej wycieczki daje znacznie więcej radości i samozadowolenia. Nie zawsze mamy jednak wystarczająco czasu, aby wirtualnie biegać po dziesiątkach serwisów wyszukując lotów i hoteli. Czy brak czasu skazuje nas więc na zorganizowaną wycieczkę z dziesiątkami innych turystów?
Postanowiłam sprawdzić nowy na polskim rynku serwis TripVariator, porównując go ze standardowymi – przynajmniej w przypadku moich prywatnych podróży – sposobami na szukanie tańszych lotów i noclegów. Najpierw postanowiłam polecieć do Skandynawii, odwiedzając w październiku Oslo, Goteborg i Sztokholm. Później sprawdzę możliwość wakacji w Brazylii korzystając z proponowanych ofert i porównam je z podobną podróżą zorganizowaną tradycyjnie.
Test numer 1 – mini trip po Skandynawii (Poznań – Oslo – Goteborg – Sztokholm – Poznań)
W ramach testu postanawiam odwiedzić w Oslo moją kuzynkę, a następnie przemieścić się do Goteborga (do którego kiedyś już nawet miałam – niewykorzystane – bilety) i Sztokholmu, aby zobaczyć tamtejsze niesamowite stacje metra.
W wyszukiwarce wpisuję skąd, gdzie i kiedy chcę lecieć, a następnie wybieram kolejne destynacje. W ciągu kilkunastu sekund system wyświetla mi wybrane loty (TripVariator współpracuje z wyszukiwarką bravofly) oraz propozycje noclegów z serwisu booking.com. Domyślnie pokazywane są najtańsze opcje w wybranym standardzie. Standard można w prosty sposób zmienić i porównać noclegi nieskategoryzowane (np. apartamenty) z hotelami trzy- czy nawet pięcio-gwiazdkowymi.
1 października z Poznania do Oslo Sandjeford dolecieć mogę Wizzairem za 183zł, serwis od razu mi jednak podpowiada, że powinnam zapłacić kolejne 94zł za dojazd z lotniska do miasta. Niestety brakuje tam informacji gdzie taki bilet mogę zarezerwować lub jaka firma oferuje transport z lotniska do Oslo.
Fajna jest opcja szybkiego wyboru noclegu. Za pomocą jednego kliknięcia możemy zobaczyć nie tylko ceny, ale i odległość od centrum i ocenę użytkowników. Zmieniając standard zakwaterowania na np. cztery gwiazdki szybko okazuje się, że dobry hotel możemy znaleźć w cenie zwykłego apartamentu. Przycisk rezerwuj przekierowuje nas bezpośrednio na stronę hotelu w serwisie booking.com, na którym możemy zarezerwować nocleg.
Po dwóch dniach w Oslo lecę dalej do Goteborga. Niestety, aby dotrzeć do Goteborg Landvetter (GOT) muszę przesiąść się w Kopenhadze. To zapewne zwiększa koszt przelotu do 347 zł za osobę choć pozytywnym aspektem jest przelot SASem. Tu jednak nie popisuje się bravofly, który informuje mnie, że lot nie jest już dostępny. Wszystkie opcje alternatywne wyświetlają dokładnie ten sam komunikat. Lotu muszę poszukać więc gdzie indziej. Ze względu na błąd zewnętrznego systemu nie udaje mi się zarezerwować również lotów dalej. Powtarzający się błąd jest o tyle dziwny, że z lotem do Oslo nie miałam najmniejszych problemów.
Sześciodniowa wycieczka na północ kosztowałaby około 2400zł. Koszt mocno urósł ze względu na dwa przeloty, które w wybranym terminie do najtańszych nie należały.
A co gdybym wszystkiego chciała szukać sama?
Skyscanner podpowiada podobną cenę za lot do Oslo. Szukam więc przelotu do Goteborga, który za pośrednictwem Tripsta jest o niemal sto złotych tańszy i do tego jest bez przesiadki. Podobnie się ma przelot z Goteborga do Sztokholmu, za który zamiast 249 zł zapłacić możemy tylko 141 zł Norwegianem zarezerwowanym bezpośrednio na stronie linii. Zaproponowany w TripVariator lot powrotny do Poznania okazuje się rozsądną ofertą w cenie podobnej do tych znalezionych w innych serwisach.
Znalezienie atrakcyjniejszej ceny noclegu zależy wyłącznie od szczęścia i ewentualnych promocji w konkurencyjnych serwisach. Gdy jednak nie ma się czasu, aby przekopywać Internet, booking.com, a więc i TripVariator, są bardzo dobrą opcją.
A co jeśli nie mamy pomysłu na wyjazd?
TripVariator pokazuje na stronie głównej całkiem sporo fajnych pomysłów na niedrogi wyjazd. Nie ważne czy to weekend czy dwa tygodnie i czy mamy ochotę na coś w Europie czy może na drugim końcu świata. Wycieczki możemy podglądać kierując się ich popularnością, ceną albo datą. Możemy też zaznaczyć jaki sezon albo miesiąc nas interesuje i nadal wyszukiwać je po cenie lub popularności.
Decyduję się więc na podróż latem do Ameryki Południowej na 13 dni. Nie mam pomysłu co dalej, ale serwis w pierwszej kolejności podpowiada mi Rio de Janeiro. Po chwili stwierdzam, że niecałe dwa tygodnie to trochę za krótko i kasuję filtr długości wyjazdu. I tak znajduję opcję wyjazdu na dwa tygodnie do Rio za 6200zł ale i za 7900zł na cały miesiąc.
Na Kayaku loty z Warszawy do Sao Paolo, następnie do Rio i spowrotem do Warszawy znajduję za 4529zł, choć wymagało to ode mnie przypomnienia sobie, które serwisy udostępniają opcję multicity.
Noclegów w tym samym standardzie ponownie nie udaje mi się znaleźć nigdzie taniej, jednak ze względu na cenę biletów koszt sumaryczny jest trochę niższy.
Domyślnie system proponuje najtańszy nocleg co przy samodzielnym poszukiwaniu nie zawsze jest opcją oczywistą. Dlaczego? Otóż chcąc oszczędzić często zaznaczam od 1 do 3 gwiazdek, nie biorąc nawet lepszego standardu pod uwagę. TripVariator pokazuje natomiast wszystkie najtańsze ceny w danej kategorii i szybko daje się zorientować w noclegowych możliwościach w wybranym miejscu.
Czy warto więc korzystać z TripVariator?
Minusem jest współpraca wyłącznie z bravofly, który rzadko oferuje konkurencyjne ceny przelotów. Utrudnieniem jest też ograniczony wybór miast, do których możemy się wybrać korzystając z serwisu (brakuje chociażby mojej Bazylei).
Plusem jest możliwość znalezienia wszystkiego w jednym miejscu, a więc oszczędność czasu. Podoba mi się też możliwość zapisania podróży, podzielenia się nią ze znajomymi i poszukania inspiracji, dzięki której w wybranym czasie i miejscu możemy szybko znaleźć interesującą nas opcję wyjazdu. Pomaga też lista miejscowych atrakcji wyświetlana tuż informacją o proponowanym locie, dzięki której ekspresowo możemy zobaczyć co ciekawego zobaczymy na miejscu albo czy w ogóle chcemy tam jechać, jeżeli sugerujemy się opublikowanymi propozycjami.
Serwis, który w Polsce działa dopiero od grudnia zdecydowanie ma potencjał i z ciekawością czekam na to jak będzie się rozwijać. A o tym, że będzie zapewnia jego zespół, który zapowiada chociażby uwzględnienie m.in. połączeń kolejowych. Mam nadzieję, że w przyszłości zostaną również uwzględnione inne wyszukiwarki lotów, ponieważ póki co nie mogłabym zrezygnować z samodzielnego ich wyszukiwania.
Dodaj komentarz