To nie jest książka, która trafiłaby w pierwszym odruchu w moje ręce w księgarni. Zazwyczaj kieruję się w stronę publikacji o Azji, ostatnio Ameryce Południowej. A ta jest o Polsce, o miejscach, które znam, a przynajmniej o nich słyszałam. A jednak. Otworzyłam kopertę, przeczytałam wstęp i zatrzymałam się dopiero w połowie, bo rano trzeba było wstać do pracy. „Polska da radę” Jakuba Porady dała radę i dlatego postanowiłam zgłębić temat. Chcecie wiedzieć dlaczego Polska i czy daje radę? Zapraszam do rozmowy z autorem.
Rusz w Podróż: Jeżdżę dużo, czytam sporo, a dopiero teraz natknęłam się na Twoją książkę. I gdyby nie fakt, że jestem akurat za granicą, pobiegłabym do księgarni po kolejną. Skąd pomysł na poradnik osobisty? To dość niespotykana (może poza blogami) forma.
Jakub Porada: Może z przekonania, że książka, z pozoru najbardziej archaiczna forma kontaktu z czytelnikami, jest paradoksalnie najtrwalszym nośnikiem, także za granicą. I tak jak miło mi, że moja debiutancka powieść ,,Chłopaki w sofixach’’ jest w archiwach biblioteki kongresu amerykańskiego, tak miło mi, że ,,Porada da radę’’ i ,,Polska da radę’’ są czytane przez rodaków tu i tam. A ,,osobisty’’, bo to nie jest klasyczny przewodnik, tylko powieść turystyczna, z dialogami i narracją. Lepiej się czyta, i więcej zostaje w głowie.
RwP: We wstępie piszesz, że co kilkanaście dni wyjeżdżasz za granicę, a większość weekendów spędzasz w drodze. Faktycznie aż tyle podróżujesz? Ile tego wychodzi rocznie?
Jakub: Wychodzi na to, że będzie ok. 50 podróży w roku. Właśnie wróciłem z Rugii, a w poniedziałek jadę na Hel. Czyli w tym tygodniu wychodzą nawet dwie trasy, ale nie chodzi o zawody, tylko o przyjemność płynącą z przemieszczania się z miejsca na miejsce. Jeśli tylko mam przynajmniej dwa dni wolne, to już szykuję się na podróż. A że wszystkie są ciekawe, więc w teczce z materiałami, są bilety zarówno do Mediolanu, jak i do Buska – Zdroju.
RwP: Niemal wszyscy chcą jechać daleko. Dla niektórych wakacje nad polskim morzem to wiocha, nie ma się czym pochwalić przed znajomymi. Co Cię skłoniło, żeby namawiać Polaków do poznawania własnego kraju?
Jakub: Moim zdaniem wiochą jest nieznanie własnego kraju. Choćby po to, żeby zagranicą móc opowiedzieć znajomym, jak wygląda odwrócony dom w Szymbarku na Kaszubach, albo jak to możliwe, że pod Ustroniem, jest marokańska knajpa z hotelem, w którym można nie tylko zjeść tajin po beskidzku, ale i nauczyć się grać na bębnach. Zagranica powinna się łączyć z Polską. Ja się podszkoliłem w hiszpańskim w Tatrach i w Barcelonie rozmawiałem po hiszpańsku o Świętokrzyskiem. A podróż TU i TAM to jak różne potrawy w kuchni, każda jest smaczna, a menu powinno być urozmaicone.
RwP: Przed, w trakcie, po wyjeździe – w naszej głowie mamy stereotypy, wyobrażenia a później ich weryfikację. Jaka według Ciebie jest Polska? Co według Ciebie ze stereotypów jest prawdą, a z czym całkowicie się nie zgadzasz?
Jakub: Przede wszystkim jest różnorodna. Z racji tego, że jesteśmy dużym krajem poszczególne regiony diametralnie się od siebie różnią. Inaczej jest w Łużycach, zaczynających się od Lubania, a inaczej w Sztabinie na Podlasiu. Cechą wspólną jest gościnność ludzi i znakomita kuchnia, natomiast widoki powalają na kolana. Z moich doświadczeń wynika, że w mniejszych miejscowościach jest dużo pogody ducha i ludzkiej serdeczności.
RwP: Jeśli miałbyś wybrać tylko jedno jedyne miejsce w Polsce, które ktoś miałby zobaczyć w naszym kraju, co by to było i dlaczego?
Jakub: Krótko: Dolina Biebrzy. Polska Amazonia, tysiąc łosi, przyroda w stanie nienaruszonym, tratwa, zeppeliny do jedzenia, Duch Puszczy do picia.
RwP: Jest takie miejsce w Polsce, którego nie polecasz?
Jakub: Nie ma takich miejsc. Od kiedy poleciałem do Charleroi, które reklamuje się jako najbardziej depresyjne miasto świata, i zobaczyłem, że to fajna, choć trochę zaniedbana walońska miejscowość, nie wierzę, w takie miejsca, także w naszym kraju. Mogę narzekać na drogi transport albo spóźniające się pociągi, ale miejsca są fascynujące.
RwP: Skanujesz, robisz notatki, zbierasz informacje o miejscach, nie tylko tych, do których się wybierasz. Dużą już masz kolekcję?
Jakub: Dużą, bo każda podróż jest jak egzamin. Trzeba się do niego przygotować. Dzięki planowi wiem, co zdążę zobaczyć, i w jaki sposób zbić koszty. Najważniejsze jest jednak, że wiele z tych informacji, także dot. historii i kultury, zostaje w głowie. Jak smakuje zupa z pokrzywy w Hucie Szklanej pod Kielcami i co jest w jedynym w Polsce Muzeum Drogownictwa w Szczuczynie. A notatki z podróży służą za bazę do kolejnych książek.
RwP: W podróży ważne jest nie tylko zobaczenia, ale też doświadczenie i pozananie lokalnego życia. Próbowałeś kiedyś Couchsurfingu?
Jakub: Próbowałem, ale bardziej skłaniam się do tanich hosteli. Z racji specjalizowania się w citybreakach, raczej wpadam do danego miejsca na nocleg, a większość czasu spędzam na mieście. Uważam jednak, że to znakomity sposób na zbicie kosztów, szczególnie w srogiej Skandynawii.
RwP: W Poznaniu, który jest mi szczególnie bliski, próbowałeś rogala i pyry z gzikiem. A jaka jest Twoja ulubiona polska potrawa? Co poleciłbyś jako niekwestionowany hit odwiedzającym Polskę?
Jakub: Lubię proste smaki i zaskakujące mieszanki. Polecam gołąbki mocno podlane olejem z konopii, kiedy mięsny farsz aż topi się w zielonej mazi a do popicia służy 50-procentowa ,,Wilgoć wąwozu’’. Takie rzeczy tylko w Zagrodzie Guciów na Roztoczu.
RwP: Było tanie latanie, jest Polska co daje radę. Planujesz już kolejną ksiażkę?
Jakub: Kończę na jesień kolejną powieść, tym razem nawiązującą okresem do mojego debiutu z 2011. ,,Dziewczyny w białych tenisówkach’’ to śmieszno smutna historia dawnych przyjaciół, osadzona podobnie jak ,,Chłopaki w sofixach’’, w latach 80. Na przyszły rok na pewno zrobię kolejny tom o Polsce, bo w naszym kraju jest 915 miast, a ja opisałem dopiero 10. Na komputerze mam rozpisane scenariusze na ok. 20 projektów, także zagranicznych. Najnowszy przyszedł mi do głowy po ostatniej podróży, więc stanowią one dużą inspirację.
RwP: Jest coś, co chciałbyś przekazać moim czytelnikom? O Polsce, o podróżach, o życiu, cokolwiek wydaje Ci się istotne?
Jakub: Podróże uczą, ja z każdej wracam z kilkoma przeczytanymi książkami i nowymi słówkami hiszpańskimi, szwedzkimi, czy tureckimi. Jeśli ktoś lubi się uczyć i jest ciekawy świata i ludzi ludzi, powinien zaraz po przeczytaniu tego tekstu zaplanować weekendowy wyskok. Znaleźć tani nocleg, wsiąść w busa, czy samolot i przenieść się na chwilę do innego świata. A potem za tydzień w kolejne miejsce. Jeśli kiedykolwiek było mu smutno, odzyska radość życia i dostrzeże, na czym polega jego uroda.
Macie ochotę na więcej? Mam dla Was trzy egzemplarze książki „Polska da radę”. Wystarczy, abyście w komentarzu podzielili się z nami swoim ulubionym miejscem w Polsce. Sami wybierzcie formę. Może być tekst, opowiadanie, zdjęcie, rysunek lub cokolwiek innego przyjdzie Wam do głowy. Macie czas do soboty, 9 maja. Wasze pomysły zostawiajcie w komentarzu. Najfajniejsze trzy odpowiedzi wybiorę 10-11 maja.
Wyniki konkursu
Uff, nie było łatwo. Wasze opisy sprawiłam, że w niejedno miejsce chciałabym wybrać się jak najszybciej.Bardzo ucieszyło mnie, że tak wielu z Was za najpiękniejsze uważa własne okolice. To piękny znam w świecie, w którym każdy chce jechać jak najdalej, zobaczyć to co najbardziej egzotyczne.
Z Waszych prac wybrałam te, które zadziałały na mnie najbardziej – sprawiły, że gdybym mogła, rzuciłabym wszystko i pojechałabym już, teraz.
1. Roztocze i Szczebrzeski Park Krajobrazowy Katarzyny Muller za obietnicę przywrócenia równowagi i spokoju, piękne zdjęcia i pokazanie magii miejsca.
2. Tatry Macieja za wyliczenie tych wszystkich miejsc, które częśćiowo odwiedziłam jako dziecko, a do których od tamtego czasu już nie wróciłam. Za to, że po przeczytaniu o nich i oglądnięciu filmiku, mam ochotę zrobić wszystko, żeby wkrótce się tam znaleźć.
3. Bydgoszcz Anieli i jej Rodzinki za to, że odpowiedziała mi na pytanie, które od jakiegoś czasu przechodziło mi przez myśl, a nigdy nie sprawdziłąm odpowiedzi – czym jest Wyspa Młyńska i dlaczego wszyscy się tak nią zachwycają :)
Kasiu, Maćku, Anielo, wyślijcie mi proszę Wasze adresy korespondencyjne do dnia 16 maja (sobota), aby wydawnictwo mogło przesłać Wam książkę. Serdecznie gratuluję! A wszystkim dziękuję za wspaniałe odpowiedzi. Mam nadzieję, że jeszcze tutaj wygracie :)
Mail: notjustthedreams@gmail.com
Znalazłeś w tym artykule przydatne informację? A może czegoś Ci w nim zabrakło? Zostaw komentarz, Twoja opinia pomoże mi lepiej dostosować i rozwijać artykuły zawarte na blogu.
Chcesz na bieżąco wiedzieć co się ciekawego dzieje? Dołącz do fanów Not Just the Dreams na facebook’u.