Większość znanych mi osób podróżuje po Europie, Azji, Ameryce Południowej. Czasem, w podróży dookoła świata, zahaczą o Amerykę Południową, Australię, Nową Zelandię. Bardzo rzadko spotykam jednak kogoś kto jedzie do Afryki. Nie do Maroka, Tunezji czy Egipu, ale Afryki Środkowej czy Południowej. A tam właśnie jeździ Justyna, którą czytać można między innymi na blogu W Afryce. Poza nietypowym kierunkiem podróży ma też nietypowy etat. Z nielimitowanym urlopem, możliwością pracy z każdego zakątka globu i kilkoma innymi zaletami. Co to za praca? Przeczytajcie wywiad z Justyną Śnieżek.
Justyna pracuje jako Public Relations Manager w serwisie porównującym ceny hoteli. Ze względu na liczne podróże znajomi podejrzewają ją o szaleństwo, a ona sama tłumaczy je miłością do kawy i… Afryki. Poza blogiem W Afryce prowadzi również anglojęzyczną stronę One Penny Trip. W zeszłym roku w podróży spędziła około 2,5 miesiąca, w 2015 planuje ten wynik powtórzyć.
Rusz w Podróż: Prowadząc „typowy” tryb życia, dzieląc swój czas pomiędzy pracę, dom, rodzinę i przyjaciół, każdy z nas układa sobie priorytety. Powiedz jak wygląda szczyt Twojej listy. Z czym podróże wygrywają a z czym przegrywają?
Justyna Śnieżek: Może to zabrzmi odrobinę samolubnie, ale na ten moment, najważniejsze jest dla mnie, aby być szczęśliwą. To szczęście wygląda różnie, bo taki już mam charakter, że ciągle pojawia mi się w głowie nowy pomysł. No i co zrobić? Podróże wygrywają u mnie praktycznie ze wszystkim, bo to jest właśnie to, co daje mi szczęście i powoduje uśmiech na twarzy. To moja pasja i praca. Oczywiście na równi z moim szczęściem są rodzina i przyjaciele, którzy, pomimo tego, że czasem mają mnie za wariatkę, to zawsze mnie wspierają.
RwP: Ile masz dni urlopu w roku?
Justyna: Mam pracę tak fantastyczną, że mój urlop jest nielimitowany. A dodam, że pracuję na cały etat i zajmuję się Public Relations. Ostatnio pracowałam kilka dni w Kenii, kilka w Tanzanii, kilka w Polsce, a na co dzień mieszkam w Niemczech. Pewnie teraz chcesz zapytać, co to za fajna praca i gdzie taką znaleźć? :) Pracuję dla trivago.
RwP: A ile dni w roku przeciętnie spędzasz w podróży? Czy zawsze są to wakacje czy liczysz też ewentualne podróże służbowe? Ile dni w tym roku spędziłaś w drodze?
Justyna: W tym roku spędziłam blisko 1,5 miesiąca w Afryce – odwiedziłam Kenię, Tanzanię i Etiopię – 3 tygodnie w Polsce, tydzień na Wyspach Kanaryjskich, blisko tydzień w austriackich Alpach, weekend w Rotterdamie, Monachium i Bazylei… Jakby dodać to wszystko, to myślę, że spokojnie 2,5 miesiąca spędziłam podróżując. W większości przypadków są to moje prywatne wyjazdy, podczas których przeznaczam też dni na pracę zawodową, ale zdarzają się również podróże służbowe. W 2015 planuję wrócić na trochę do Kenii, marzy mi się też Namibia i Botswana, a z kierunków poza-afrykańskich – Nepal. Dorzucając do tego podróże służbowe i wyjazdy firmowe spędzę pewnie w drodze podobną ilość czasu jak w tym roku.
RwP: Pewnie nie raz ktoś Cię zapytał jak to możliwe skoro pracujesz. Podpowiesz więc moim czytelnikom w jaki sposób znajdujesz czas na tyle podróży?
Justyna: Haha, to chyba najczęstsze pytanie jakie zadają mi znajomi. Nie wiem za bardzo co doradzić. Nie będę mówiła, że każdy tak może, bo to chyba trochę przereklamowane i nie do końca prawdziwe. Jest w tym wszystkim trochę szczęścia, że pracuję w takiej firmie, a nie innej, ale jest też niesamowicie dużo ciężkiej pracy, bo każda podróż kosztuje. Wszystko jest kwestią priorytetów i ustalenia czego tak naprawdę chce się od życia. Jeżeli naprawdę kochasz podróże i chcesz aby były częścią twojego życia, to zrób wszystko, aby tak się stało. Zawsze trzeba jednak pamiętać, że marzenia nie spełniają się z dnia na dzień i są wypadkową wielu czynników – ciężkiej pracy, szczęścia, czasem też spotkania odpowiednich osób i nie raz podejmowania ryzyka.
RwP: A nie chciałabyś rzucić wszystkiego i wyruszyć w długoterminową podróż dookoła świata?
Justyna: Chciałabym :) I kiedyś to zrobię, ale jeszcze nie przyszedł na to czas.
RwP: Z dużym wyprzedzeniem musisz planować w pracy urlop? Jak Twój szef podchodzi do Twojego hobby?
Justyna: W mojej firmie 99% osób to miłośnicy podróży i osoby pochodzące z różnych zakątków świata. Każdy podróżuje – z tym częściowo związane jest to, co robimy, a nasze hobby to często ogromny atut. Krótkie urlopy często bierzemy z kilkudniowym wyprzedzeniem, większe planujemy nieco wcześniej, bo jak w każdej innej firmie, musimy zorganizować zastępstwo i jakoś wszystko zaplanować. Nie ma jednak problemu z dniami wolnymi, bo mamy w trivago nielimitowany płatny urlop. Wszystko oczywiście w granicach rozsądku. Mój szef nigdy nie odmówił mi dni wolnych – nawet wtedy, kiedy wymyśliłam sobie, że na 3 tygodnie pojadę do Afryki Wschodniej. Pracowałam co prawda trochę stamtąd, ale to jedynie kolejna zaleta tej pracy – mogę robić to co kocham z każdego miejsca na ziemi.
RwP: Masz czas na przygotowania przed wyjazdem? Czy może zlecasz organizację innym?
Justyna: Wszystko – od początku do końca – przygotowuję sama. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ktoś inny planuje mój wyjazd. Czytam dużo blogów, książek i poradników, a następnie decyduję co i gdzie chcę zobaczyć. Ponieważ z reguły podróżuję sama, jest to dla mnie bardzo ważny etap. Poza tym trochę ze mnie taka Zosia Samosia – jak zrobię coś sama to wiem, że jest zrobione najlepiej :)
RwP: Temat na deser, zazwyczaj najbardziej dyskusyjny, czyli zarobki. Zapewne zdarzyło Ci się usłyszeć, że musisz dużo zarabiać, żeby tyle podróżować. A jak jest naprawdę?
Justyna: Może to cie zdziwi, ale nigdy nikt mnie nie pytał o zarobki. O to skąd biorę tyle czasu – owszem. Ale nie o to skąd biorę pieniądze. Prawda jest taka, że czasem wystarczy zwyczajnie przejrzeć swoje miesięczne wydatki i zrezygnować z niepotrzebnych rzeczy żeby trochę zaoszczędzić. Ja jedynie rezygnując z niepotrzebnych zakupów, ton ubrań, kawy w Starbucksie czy imprezowania co piątek, jestem w stanie odłożyć ok. 200 euro (mieszkam w Niemczech). Dodatkowo od jakiegoś czasu udaje mi się również zarabiać na blogu. Nie jestem milionerem i przez zamiłowanie do ciągłych wyjazdów chyb nigdy nie będę. Zarabiam normalnie, jak każdy inny człowiek na moim stanowisku.
RwP: Powiedz coś od siebie. Dobre słowo, wskazówka dla osób, które chciałyby zacząć podróżować.
Justyna: Mam taką małą anegdotkę, którą często opowiadam. Chcąc się gdzieś dostać możesz czekać na odpowiedni autobus, który przewiezie cie od początku, do końca trasy. Będzie wygodnie, ciepło i komfortowo, ale ten autobus może nigdy nie przyjechać. Możesz też wsiąść do tego, którym nigdy nie jechałaś i co przystanek przesiadać się do innego, jadąc trasą, której nie znasz, ale w znanym ci kierunku i mając więcej połączeń do wyboru. Taka trasa przybliża cię do celu, bo nawet jeśli twój autobus się nie pojawi, to masz mnóstwo innych do wyboru. Wygoda nie zawsze sprzyja realizacji marzeń – czasem trzeba pokombinować, wyjść ze swojej strefy komfortu i zaryzykować.
*Zdjęcie przesłane przez Justynę.
Koniecznie zajrzyj na bloga W Afryce!
Zobacz także dlaczego powstała seria „Podróże na etacie” oraz ostatni wywiad z Aleksandrą.
Kolejny wywiad już 3 maja. Zapraszam!
Znalazłeś w tym artykule przydatne informację? A może czegoś Ci w nim zabrakło? Zostaw komentarz, Twoja opinia pomoże mi lepiej dostosować i rozwijać artykuły zawarte na blogu.
Chcesz na bieżąco wiedzieć co się ciekawego dzieje? Dołącz do fanów Not Just the Dreams na facebook’u.