Są miejsca na Ziemi, których człowiek nigdy nie powinien odwiedzać. Nie dlatego, że jest tam strasznie czy niebezpiecznie. Nie powinien dlatego, że na zawsze zostaną w jego głowie, bez nadziei na zapomnienie.
Tajlandia, moja pierwsza miłość, choć pełna wad, piękna i wciągająca. Po drodze kilka drobnych miłostek. Wartych wspomnienia, ale niekoniecznie częstych powrotów. A teraz Nowy Jork. Żywy, kolorowy, różnorodny. Z nieistotnymi wadami, które sprawiają, że – choć to dopiero kilka dni po powrocie – wiem, że o nim nie zapomnę. Nowy Jork, inny niż w filmach i serialach, a równie wspaniały. Jedyne odwiedzone miasto, którego szczerze nie chciałam opuszczać i ludzie, za którymi będę tęsknić.
I właśnie, aby tego uniknąć, do niektórych miejsc po prostu nie powinno się docierać. Chyba, że po to, aby w nich zostać…
Znalazłeś w tym artykule przydatne informacje? A może czegoś Ci w nim zabrakło? Zostaw komentarz, Twoja opinia pomoże mi lepiej dostosować i rozwijać artykuły zawarte na blogu.
Chcesz na bieżąco wiedzieć co się ciekawego dzieje? Dołącz do fanów bloga na facebook’u